Tatry mi świecą latarnią lodową

sł. K. J. Węgrzyn
G* C* e7 D | x2

Życie jak przypływ kruszy nasze brzegi				G* C*
A góry płyną wielkie i wyniosłe					e7 D
Gdy zbyt blisko podpłyną do brzegu
Bóg je odpycha niewidzialnym wiosłem

A one płyną w ocenia czasu
Jak burta statku którym Bóg dowodzi
Kiedy ogromne granitowe żagle
Zanurza w niebie gdy z portu wychodzi

	Jestem spokojny bo wiem że tam wrócę			C G C G
	Wszystko co wielkie w górach zostawiłem		F C
	Już mnie nie łudzą zwodnicze pozory			C G C G
	Bo wiem, że siebie ucieczką zdradziłem			F C (----G*)

G* C* e7 D

I wracam rannym pakiem i obłokiem
Tam się serce jak kompas obraca
Ciągle ku szczytom ku skalnym graniom
Wiatrem tęsknoty i mgłami powracam

I wierzę tylko tym ramionom krzyża
Co nad górami podtrzymują niebo
Kiedy spadamy w lawinie kamieni
W łoskocie życia ku głębokim żlebom

	Jestem spokojny bo wiem że tam wrócę
	Wszystko co wielkie w górach zostawiłem
	Już mnie nie łudzą zwodnicze pozory
	Bo wiem, że siebie ucieczką zdradziłem