Minęło już siedem lat od naszego pierwszego muzycznego spotkania w Schronisku na Markowych Szczawinach. I wtedy i dziś, wspominamy te spotkania bardzo ciepło. Choć każde było inne na swój sposób. W 2005 roku stał jeszcze kultowy stary budynek schroniska, żył też ówczesny gospodarz schroniska, nasz znajomy - Edward Hudziak, który zaprosił nas wtedy po raz pierwszy na Babiogórskie Śpiewogranie. Do dziś wspominamy ciepłe przyjęcie i wspaniałą atmosferę w 2005 roku… jak i deszczową aurę jesienną .
Tym razem przyjechaliśmy na zaproszenie Izy i Kasi Hudziak, które wraz z mamą prowadzą schronisko. Deszczowa pogoda jak zawsze nie rozpieszczała – miał być piękny śnieg , pierwszy tej jesieni (czy zimy jak kto woli) ale padał deszcz i padał… Tym bardziej miło nam było, że mimo piątku i pogody dotarło trochę osób, które wraz z nami spędziły ten wieczór… Babią niestety tym razem nie pokonaliśmy – deszcz nie zachęcał. Ale ponownie zakochaliśmy się w miejscu . Nowy budynek choć inny od poprzedniego, potrafił nas zauroczyć. Ale cokolwiek byśmy napisali o kwiatach na parapetach, pysznym jedzeniu czy pokojach to prawda jest niezmienna , klimat w górach – w schroniskach, takich jak to, tworzą ludzie – gospodarze… Dlatego zapewne spotkamy się jeszcze z Wami na Babiej…
Do zobaczenia DoZP
Ps. Tym razem celujemy w sobotę
FOTO: Iza Hudziak. Na scenie z zespołem U Pana Boga ze Piecem (Sylwek Szweda- z gitarą, na perkusjonliach Jarosła Fojgt, Bartosz Zalewski na basie (wtedy jeszcze w UPzaP) i Wojtek jako zapowidający oraz gospodarz schroniska Edward Hudziak i jeszcze Mieszka Stanisławskiego widać jak sie dokładnie przyjrzycie :-)